No i jesteśmy ponownie w Puerto Williams o którym pisałem już wcześniej. Dłuższa relacja i podsumowanie naszej Antarktycznej przygody już w wkrótce. Nie mam jeszcze „wydolnego” Internetu, ale poniżej przesyłam [ … ]
Jak widzicie na mapce, zgrabnie omijamy silne wiatry i powoli zbliżamy się do przylądka Horn. Po raz kolejny widzę jak ogromne ma doświadczenie Ryszard i Lechu – oczywiście nic nie [ … ]
Zobaczcie sami na tej mapce co Neptun nam przygotował. Troszeczkę krzyżujących się wiatrów i parę fal. Po prostu zwyczajne żeglarskie życie. Lech przygotował mam na obiad pyszny kapuśniaczek, a później na [ … ]
Jak widać na mapce wracamy „pełną parą”. Podczas „psiej wachty” (od północy) przez ponad pół godziny towarzyszył nam wieloryb. Chyba się biedaczek zakochał w „Lady Dana 44”. Trochę mu [ … ]
Płyniemy dalej. Obok „Bills Island” mijaliśmy foki. Jakież było nasze zdziwienie, jak te poczciwe zwierzątka w ogóle na nas nie reagowały. Jakby były głuche albo miała nas w nosie. Nic [ … ]
Nadal gościmy w „Port Lockroy”. Zwiedzamy, oglądamy i „ładujemy akumulatory” na dalszą część drogi. A właściwie to na drogę powrotną. Wiemy co może nas spotkać w cieśninie Drake’a, więc teraz [ … ]