Espada
Chwaliliśmy Neptuna, a tu trach. Wiatr nam trochę ucichł i wynosi od 2 do 3 B z kierunków południowo-wschodnich. Mimo wszystko płyniemy przed siebie i to się liczy 🙂
Złapaliśmy prawdziwego zębatego potwora. Rybkę zwaną espada, czyli pałasz atlantycki, Jest to drapieżnik z oceanicznych głębin zamieszkujący wody wokół Madery, Azorów oraz z tego co pamietam Japonii. Ryba podobna do węgorza, ale uzyskuje aż do 1,5 metra długości! Jest zupełnie pozbawiona łusek, z czarną jak smoła skórą. Masakra, wyglądała tak nieapetycznie że nie było na nią chętnego i po zrobieniu zdjęć poleciała z powrotem do oceanu. Espada jest rybą nietypową. Trudno ją złapać, bo pływa na głębokości około 800-1000 metrów. Z tego co pamiętam to jest bardzo smaczną rybką, pomimo swojego wyglądu ale nawet ja nie odważyłem się na jej spróbowanie. Obok na zdjęciu widać jej piękną podobiznę, ale nie jest to nasze zdjęcie bo naszych nie mamy w tej chwili jak przesłać. Zdjęcie pochodzi z tej strony 🙂
Dla urozmaicenia zmieniamy skład wacht. Dzisiaj również przesuwamy w nocy czas o 1 godzinkę. Ale chyba do pracy nikt z nas nie zaśpi 🙂
2 maja 2016 @ 11:45
Nasz sąsiad Pan Zbyszek- znawca ryb – mówił, że wypuściliście najsmaczniejszą rybę.Właśnie lecą na urlop na Maderę będą się zajadać espadą.
Pozdrowienia dla Stasia od sąsiadów Zbyszka i Małgosi, a ode mnie całusy dla Stasia i wszystkich żeglarzy
Hanka
2 maja 2016 @ 16:44
Captain Jack!
Ta Espada to wygląda jak OBcy z filmu.
Pilnuj tam Krupę żeby nie przepadł gdzieś, albo żeby go Espada nie pogryzła
Powodzenia, trzymamy za Was kciuki, ja nie mogę cały czas, bo pracuję, ale Anita na L4 trzyma cały dzień!