Horta
“Płynęliśmy, płynęliśmy i dopłynęliśmy ” jakby to powiedział Kiwaczek (dla niewtajemniczonych to przyjaciel Gieny z bajeczki Cheburashka). Nareszcie ląd, twarda ziemia i jakoś tak dziwnie bo nie buja pod nogami 🙂
Jak tylko się ogarniemy, to napiszemy coś więcej. Prosimy o trochę cierpliwości 🙂
Olgierd
17 maja 2016 @ 18:12
Gratulacje, pekam z zazdrosci. Olo
Piotr
18 maja 2016 @ 06:45
No, no jazda niesamowita jesteśmy ciekawi opowieści już ostrzymy apetyty i wydłużamy uszy. Pozdrówka dla wszystkich.
Bożena
18 maja 2016 @ 19:13
Uffffffff. Cieszę się, że jesteście już na twardym lądzie. Nie ukrywam, że drżałam przez ten cały miesiąc.