Rybka
Nie pozwolił nam Neptun złowić rybek w swoim “bajorku”, to kupiliśmy kilka sztuk na targu. Dodatkowo zafundowaliśmy sobie mule, a co ? Jak szaleć to na całego. Przy okazji wyszło na jaw, że kapitan nie lubi muli i pozostał przy degustacji rybki. Na targu był wybór ogromny, zapachy cudowne, wygląd owoców morza wręcz artystyczny … tylko ta cena, prosto z kosmosu. Najedzeni i wypoczęci około 15.00 dostaliśmy rozkaz od kapitana “Skrzynka” odcumowania i wyjścia w morze prosto w kierunku portu Malaga.
Jak na razie to wyprawa okazuje się czystym relaksem. Oprócz nerwów związanych z meczem Realu i Legii to załoga jest w rajskich nastrojach. Pogoda nam sprzyja, Neptun oprócz skąpstwa jest bardzo łaskawy. Jacht spisuje się znakomicie. I oby tak dalej 🙂
Jak zwykle, pozdrowionka dla czytających i całusy dla rodzin.