Neptun
Tak to jest jak się ma “długi język”. Malaga daleko przed nami, a tu zemsta Neptuna nas dopadła. Chłop się zdenerwował, że od “bajorek” jego piękne morze wyzwaliśmy i proszę … niebo za chmurami a wiatr “diabli wzięli”. Normalnie prawie flauta. Skrzynek zarządził, że włączamy silnik i uciekamy przed złym humorem Neptuna.
Dlatego:
” O Wielki, Jedyny, Najsilniejszy i Najmądrzejszy
władco mórz, oceanów, wiatrów i chmur.
Prosimy Cię łaskawco o litość nad nami i naszym jachtem.
Neptunie, gwiazdo Ty nasza daj nam piękne słoneczne niebo i dmuchnij wiatrem w żagle abyśmy mogli żeglować na falach Twojego pięknego i ogromnego
Morza Śródziemnego prosto do Malagi ! “
Jak myślicie, wystarczy ? Trochę nie “po polskiemu”, ale za to jak cukierkowo !
A może powinniśmy się do niego zwracać jako do Posejdona ?
Co prawda jesteśmy dalej od Grecji niż Rzymu, ale kto tam się na tych boskich humorach zna.
Pozdrowionka od całej załogi 🙂