Szkiery
Pogoda nadal dopisuje. Jesteśmy już po zwiedzaniu szwedzkich szkierów. Widoki są naprawdę prześliczne i takie … spokojne. Pełne uduchowienia. W sam raz “szyte” dla wędkarzy. Ponieważ terminarz mamy napięty a chcemy wykorzystać maksymalnie dobrą pogodę to po 16.00 wypływamy do Karlskrony.
Przed południem Krystian sprawdził olinowanie. A na obiadek zgodnie z obietnicą mieliśmy rybkę, taką “świeżutką” jakby powiedział Golum z “Władcy pierścieni”. No i trudno nam się nie zgodzić ze słowami Eweliny, że “Smak ryby złowionej parę minut wcześniej jest nie do opisania” – 100% PRAWDY ! 😀
Dziękujemy za miłe słowa i dalej ruszamy szlakiem przygody !
Adam
28 lipca 2017 @ 10:49
Ciekawe podejście do blooga – takie realistyczne 🙂
Wasza narracja aż zachęca do morskich przygód.
Taka promocja naszego Bałtyku bardzo mi odpowiada.
Będę śledził Waszą przygodę i życzę pomyślnych wiatrów !