Wiaterek
No i Neptun troszkę się zezłościł i podmuchał z siłą 6 Bf . Jednak my, dzielne Wilki Morskie takiej zabawy Neptuna się nie boimy i płyniemy do Kopenhagi. Jak widać na zdjęciach, morze trochę szalało ale nas nie przestraszyło i tak naprawdę to zapewniło niezłą zabawę. Dobrze jest czasami zmierzyć się z Neptunem, bo wtedy poznaje się własne możliwości i ograniczenia. Załoga spisała się na medal. Każdy wiedział co należy do jego obowiązków i sumiennie się z nich wywiązywał.
Dotarliśmy do Kopenhagi i w tym momencie poprawiła się pogoda. Mamy nadzieję, że kolejne dni będą spokojne i Neptun odpuści. Tyle, że władcy zawsze są kapryśni, a Neptun do takich należy to może mieć “focha” w każdej chwili.
kpt. Jaca
Stachu
11 września 2017 @ 18:15
Kochana Załogo, Bardzo serdecznie Was pozdrawiam z deszczowego Słupska.
Miałem problemy z lokalizacją waszego pływającego domku , który jak obejrzałem jest bardzo ładny. Jak jacht jest ładny to także dzielny. Oczywiście nie musicie zbyt mocno sprawdzać jego dzielności. Jak mówi porzekadło żeglarskie , pływanie po morzu jest wspaniałe , ale esencją są PORTY !!! Zazdroszczę Wam i morza i portów.
Ściskam Was serdecznie, myślami jestem z Wami !!!
Zawsze członek załogi
Stachu
janhann
12 września 2017 @ 05:10
Śledzę każdy Wasz krok. Miejcie się na baczności. Czekam na nowe informację – Pozdrawiam całą załogę i Neptuna.
Krystian
12 września 2017 @ 07:12
Pozdrowienia dla całej załogi Zelandia w szczególności dla Kapitana i Skrzynka.