Sula
Odwiedziliśmy ze Stachem urokliwą wysepkę Sula która znajduje się w rejonie Trondelag, około 5 godzin drogi (prom po drodze) z Trondheim. Ten niewielki i niemal zupełnie płaski kawałek skalistego lądu zamieszkuje na stałe 60 osób i prawie wszyscy dorośli trudnią się na wyspie rybołówstwem.
Przenieśliśmy się w inny, nieco baśniowy świat. Od początku spotkały nas same (miłe) niespodzianki. Za marinę można zapłacić przez Internet, albo wrzucając gotówkę do skrzynki po listach. Aż się wierzyć nie chce. Jakieś takie zaufanie do ludzi tu panuje. W centrum wysepki, w cichej zatoczce leży urokliwy porcik rybacki, otoczony tradycyjnymi chatami na palach (rorbu). Wokół kilkanaście domów mieszkalnych, jeden sklep, jeden pub, szkoła i mały kościółek. Jakby czas się tu zatrzymał.
Sula to raj dla rybaków. Doskonałe łowiska znajdują się zarówno na otwartym morzu, około 20 minut drogi z portu, jak i wewnątrz archipelagu, wśród niezliczonych skalistych mini wysepek. Szkoda, że nie mamy ze Stachem czasu aby trochę powędkować. Dostęp do najlepszych stanowisk z rybami zapewniają łodzie wędkarskie które można tu bez problemu a wypożyczyć, a standardowo wyposażone są w silniki spalinowe, echosondy i GPS. Z brzegu także można w niektórych miejscach łowić ryby, ale według informacji “tubylców” biorą z reguły tylko mniejsze sztuki (1-2 kg). Wspaniała “miejscówka” dla rybaków czy wędkarzy.