Lødingen
W Narwiku nastąpiła kolejna zmiana załogi. Powitałem na pokładzie “Isy” Edytkę, Gosię i Witka. Jednym słowem moją ukochaną żonę i wieloletnich, sprawdzonych przyjaciół. Wyruszamy na podbój Lofotów. Pierwszym naszym celem będzie mała marina w Lødingen.
Prawdę powiedziawszy to taka typowa norweska wieś. Ale, no i właśnie chodzi o to “ale”. Lødingen to miejsce w którym zapominasz o telefonie, no chyba, że używasz go jako aparat fotograficzny. Czas tu stoi w miejscu i jedno co trzeba przyznać, to “tubylcy” są bardzo mili i szczerze uśmiechnięci. Są wyluzowani i spokojni. Ta mała miejscowość słynie jeszcze z uwaga, czystej wody i powietrza (zaraz po Narwiku i nie licząc Grenlandii).
Po drodze łapię trzy dorsze , kolacja i cumujemy w Lødingen. Następnym przystankiem jest Skrova. Grupa wysp i miejscowość która w przeszłości była bardzo ważnym ośrodkiem rybołówstwa oraz wielorybnictwa. Ponieważ ograniczono możliwość połowu wielorybów to z racji swojego malowniczego położenia Skrova stała się miejscem odwiedzanym przez turystów.