THE END
To już niestety koniec rejsu. Pomimo kapryśnej pogody przeżyliśmy wspaniałe chwile. Było słońce, wiatr, deszcz, fale ale nade wszystko wspaniała żeglarska przygoda. Nie sposób też nie wspomnieć kotka który nas odwiedził jak zwiedzaliśmy Zelandię. Okazał się cwanym tubylcem, który w momencie gdy wyczuł że odpływamy to z godnością nas opuścił. Może i dobrze, bo mielibyśmy dylemat co z nim zrobić. Przy okazji …. nikt na przystani nie chciał się do niego przyznać.
Jeszcze raz dziękujemy wszystkim za odwiedzanie naszej strony podczas całego rejsu.
Załoga