Arctowski
Chwaliłem pogodę, Neptuna a tu masz “babo placek” …. wiatr 8-9 a czasami 10 B i nockę musieliśmy przeczekać na kotwicy. Nie było w nocy możliwości zacumowania przy brzegu. Rano udało się to bez problemu, ale muszę przyznać jesteśmy bardzo zmęczeni. Naukowcy pracujący w “Stacji Antarktycznej Polskiej Akademii Nauk im. H.Arctowskiego” przyjęli nas bardzo serdecznie. Zwiedziliśmy stacje i poznaliśmy realia życia na Antarktydzie. Nie jest lekko. Jest spokojnie, bajecznie a za chwilę strasznie i niebezpiecznie. Teraz wiem, dlaczego Antarktyda jest jedynym niezamieszkałym obszarem na kuli ziemskiej. Aczkolwiek przy ładnej pogodzie potrafi być magiczna.
Ostatnio dużo pływam na jachtach. Często sam nimi dowodzę. Jednak ostatnie dni pokazały mi co oznacza stwierdzenie “dobry kapitan”. Jestem pod ogromnym wrażeniem spokoju i podjętych decyzji w czasie kłopotów pogodowych przez kapitana Ryszarda i jego zastępcę Lecha. Nie przesadzam, to trzeba przeżyć. Chciałbym, aby w przyszłości ktoś postrzegał mnie jako kapitana tak, jak ja teraz widzę Ryszarda. Ten spokój udziela się załodze i to jest wręcz niesamowite.
Miałem nadzieję, że jak dopłyniemy do stacji to wyślę Wam kilka zdjęć. Niestety Internet tutaj jest stosunkowo wolny. Może jutro będzie lepiej ?
Jaca
Pan Danek
21 lutego 2018 @ 23:04
Brawo! Świetna relacja i co ważne na bieżąco. Gratuluje pomysłu i konsekwencji.Rysiek to świetny kapitan a w połączeniu z Lechem najlepszym kukiem wśród kapitanów tworzą znakomity zespół.wlasnie dlatego też z nimi płynę a potem oni ze mną.pozdrawiam Pan Danek
Irena Wojnowska
22 lutego 2018 @ 08:30
Brawa dla calej zalogi! Zaczynam byc bardzo dumna ze swego syna Ryska, slyszac tyle milych slow o Waszym kapitanie. Juz jako male dziecko zawsze byl bardzo konkretny w swoich dzialaniach, np. “budowal” a nie “bawil sie”. Zycze Wam Wszystkim duzo radosci z rejsu-przede wszystkim dobrej pogody, malo Hbawanow;oczywiscie tych morskich, no i wracaajcie cali i zdrowi- Mama Ryska.l Heidi-extra Grusse an Dich- melde Dich mal!!!